czwartek, 15 listopada 2012

O literce J

Tak się złożyło, że na literkę J ewidentnie jest Jarek, a jak Jarek to tylko w kontekście niepoprawnym politycznie...
Tak powstał komplet inchies na wymianę na SP. Poleciał sobie grzecznie do Dobrusi. Od niej przyleciały calineczki świąteczne, akurat wtedy, gdy był jednodniowy atak zimy.
Ale później okazało się, że Jarek wciąż uparcie tkwi w głowie Pinezki, a że przybyły zupełnie niespodziewanie calineczki od Iwonki, Pinezka zrobiła drugi komplet jednojajowych inchies...

Naiwna Pinezka myślała, że już Jarek ją opuścił, ale nie! Okazało się, że Scrapirinha zupełnie przypadkowo zrobiła alkoholowe inchies, specjalnie dla Pinezki! Pinezka nie mogła pozostać dłużna, ale jednojajowych było tylko dwóch (choć trochę się od siebie różnili), więc powstał Jaszczur Jarek:

I teraz Pinezka siedzi, jak mysz pod miotłą, bo już zupełnie nie ma pomysłu na kolejny komplet inchies na literkę J, więc jak ktoś koniecznie się chce z nią wymienić, to proszę grzecznie wymyślić inną literkę! O!

3 komentarze:

Brunetka pisze...

Ty to jesteś przewrotna kobieta :) ale strasznie mi się to podoba... nie zmieniaj się!!! po będziesz mieć ze mną do czynienia. Słodkich snów :*

mina juveler pisze...

ostatni komplet jest genialny:) teraz nie będę mogła oglądać wiadomości nie myśląc o jamajskim jadowitym jaszczurze... ;)

Sigrun pisze...

Hehe. Tylko uważaj, żeby Ci pan Antek za tę notkę nalotu nie zrobił;-)